niedziela, 7 lutego 2016

Je vole


A co jeśli kiedyś odlecę?
Kiedy odejdę bez słowa
Bez spojrzenia posłanego w tył
Oczekując, że złapiesz mnie za rękę
Że okręcisz i zamkniesz w ramionach
Więcej nie dotknę ziemi

A co jeśli kiedyś odlecę?
Wciąż pragnę wierzyć
Że to moje miejsce na świecie
Choć duszę się i kaszlę
Od dymu spalonych nadziei
Od alkoholu krążącego w żyłach

A co jeśli kiedyś odlecę?
Rozłożę swoje połamane skrzydła
I skoczę do Atlantyku
Bo będę wierzyć, że polecę
Nad Atlantykiem skąpanym w słońcu
By odnaleźć swoje serce

A co jeśli kiedyś odlecę?
Kiedy alkohol przestanie palić
A dym przestanie dusić
Wrócę do miejsca mego serca
I schowam się w twoich ramionach
Bo marny ze mnie anioł

A co jeśli już nie odlecę?
Czy zostaniesz ze mną
I naprawisz moje skrzydła?
Żebym mogła dalej marzyć
Że kiedyś odlecę daleko
Z twoim pocałunkiem na ustach

Już więcej od ciebie nie odlecę
Będę twoim marnym aniołem
Oddam moje skrzydła tobie
Byś poczuł to co ja czuję do ciebie
Bez dymu i bez alkoholu
Zostanę dla ciebie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz